– Dzień dobry, chciałbym zamówić wodę mineralną.
– To pomyłka.
– Tak.
– Chciałbym zamówić wodę mineralną.
– Na kiedy?
– Na poniedziałek.
– Dobrze, nasz pracownik będzie u pana w poniedziałek.
Polish language
– Chciałbym zaprosić cię na kolację. Znam dobrą restaurację. Lubisz polską kuchnię?
– Bardzo.
– Dobry wieczór. Prosimy stolik na dwie osoby.
– W sali dla palących czy niepalących?
– Palisz?
– Nie, nie palę.
– Dla niepalących.
– Wolni jest ten stolik i tamten w rogu. Coś do picia dla państwa?
– Ja poproszę wodę niagazowaną.
– A ja sok pomidorowy.
– Na co masz ochotę? Tutaj mają świetny barszcz.
– Nie lubię barszczu, wolę żurek.
– Proszę bardzo, jest żurek. Mają też świetną kaczkę po polsku z jabłkami.
– Nie lubię kaczkę, wolę kurczaka.
– A czy lubisz ryby?
– Tak, uwielbiam ryby.
– To może masz ochotę na pstrąga z warzywami?
– Z czym? Z ryżem czy z ziemniakami?
– Z ryżem. A ty co zamawiasz?
– Co dla państwa?
– Ja poproszę pstrąga z warzywami i z ryżem.
– A dla mnie pieczony schab ze śliwkami. Napijesz się wina?
– Chętnie.
– Dzień dobry, mówi Jaryna Kowałenko. Chciałabym rozmawiać z panem Andrzejem Pawlakiem.
– Chwileczkę.
– Słucham?
– To ja, Jaryna. Czy możemy się dziś spotkać?
– Wiesz, jestem dzisiaj bardzo zajęty. Czy to coś ważnego?
– Tak, to ważne. Musimy się spotkać.
– Szósta.
– Dobrze, będę u ciebie za dwie godziny.
– Chcesz kawę?
– Tak, poproszę.
– Mam dobrą wiadomość.
– Mam okazję wyjechać na stypendium do Paryża.
– Stypendium? Jakie stypendium?
– Na Sorbonie. Nauki polityczne.
– I to jest dobra wiadomość?
– No tak.
– A my? Ja będę tu, a ty będziesz tam?
– Ale Paryż to nie jest koniec świata. Poza tym, wiesz, jak bardzo chciałabym studiować nauki polityczne.
– Wiem, ale dlaczego musisz jechać aż do Paryża, żeby studiować nauki polityczne?
– Dlatego, że tam jest bardzo dobry wydział. Bardzo wysoki poziom nauczania. Poza tym każdy chciałby pomieszkać w Paryżu.
– Jeszcze nie wiem. To zależy także od ciebie. W przyszłym tygodniu mam spotkanie z moim szefem i muszę dać odpowiedź.
Basia: – Która (jest) godzina?
Jaryna: – Piąta.
Basia: – Tak późno? Muszę już iść.
Jaryna: – Dokąd idziesz?
Basia: – Idę do kina. A ty już kończysz tę pracę?
Jaryna: – Za 15 minut kończę. Czekam na kuriera.
Basia: – Na kogo czekasz?
Jaryna: – Na kuriera.
Basia: – A ni na Andrzeja? O! Ktoś dzwoni.
Jaryna: – Słucham.
Waldek: – Mówi Waldek. Jesteś zajęta?
Basia: – Kto to?
Jaryna: – Waldek. Właśnie kończę moją pracę.
Waldek:- Czy możemy się dziś spotkać?
Basia: – No co ty, głupia jesteś?
Waldek:- Może jednak? Jest ładna pogoda. Możemy iść na spacer. To co? Za pół godziny?
Jaryna: – Dobrze, za pół godziny.
Waldek i Jaryna pół godziny później
– Idziemy na spacer czy na kolację?
– Nie jestem głodna. Wolę iść na spacer.
– A może do kina albo do teatru?
– No nie wiem.
– Lubisz teatr?
– Lubię, ale wolę słaby film niż zły spektakl. A ty?
– Ja też. A jaki jest twój ulubiony film?
– Myślę, że Osiem i pół. Fellini to mój ulubiony reżyser. A twój?
– Krzysztof Zanussi. Jak spędzasz weekendy?
– W sobotę zwykle gram w tenisa albo pływam. Czasami jeżdżę rowerem. A jeśli mój chłopak ma czas, idziemy na dyskotekę.
– No tak. On, niestety, dużo pracuje.
– Czy możemy się dzisiaj spotkać? – Можем ли мы сегодня встретиться?
– Dziś raczej nie. Nie mam czasu. – Сегодня скорее нет. Нет времени.
– Może jednak? – А может все-таки?
– Jeśli chcesz, możemy się spotkać w sobotę. – Если хочешь, можем встретиться в субботу.
– Dobrze! Do soboty! – Хорошо, до субботы.
– No to na razie! – Тогда до встречи.
– To jest nasz dom w Brzuchowicach.
– Jaki duży! A czy to wasz ogród?
– Tak, to nasz ogród, a tutaj na prawo jest sad. Ten wysoki pan z brodą to jest dziadek Antoni, a ta blondynka to babcia Maria, a to ich ukochany pies Tresor.
– Twoja babcia była Polką?
– Nia, ona była Ukrainką. To była wyjątkowa kobieta, Bardzo silna, zdecydowana i bardzo odważna. A to ja! Widzisz? Miałem wtedy 17 lat. Ta brunetka to moja starsza siostra Marta, a ta blondynka to młodsza siostra Ivanna.
– Gdzie twoje siostry mieszkają teraz?
– Marta mieszka we Lwowie. Jej mąż jest lekarzem. A Ivanna z rodziną w Kijowie. A tutaj jest wujek Adam. Mam tylko jedno jego zdjęcie.
– Czy on jeszcze mieszka w Borowie?
– Nie wiem. Nie wiem nawet czy jeszcze żyje.
– Dziś? Myślę, że to nie ma sensu. Nie możesz jechać tam teraz, w nocy.
– Słucham?
– Poproszę wodę mineralną.
– Jaką?
– «Nałęczowiankę» niegazowaną.
– Co jeszcze?
– Chleb, masło, dwa piwa «Żywiec», dwie cytryny i dwa dojrzałe banany.
– Które?
– Te. Czy jest kawa Lavazza?
– Nie, nie ma. Jest Jacobs i Tchibo.
– Nie, dziękuję. Czy są pomarańcze?
– Nie, nie ma.
– A jabłka?
– Są Golden Champion.
– Te?
– Nie, poproszę tamte.
– Co jeszcze?
– 15 złotych.
– Proszę.
– Co robisz w Polsce?
– Studiuję dziennikarstwo, a teraz pracuję w “Naszym Słowie”.
– Jak długo masz zamiar tam pracować?
– Nie wiem, na razie jestem na stażu. A ty pracujesz czy studiujesz?
– Ja też jestem dziennikarzem, pracuję na radio.
– To ciekawe!
– Czy lubisz jazz?
– Tak, bardzo.
– Nie, nie znam.
– Marsalis to bardzo dobry muzyk jazzowy. Ma jutro koncert.
– Jutro jestem zajęta.
– Jeszcze nie wiem.
– A czy możesz podać mi swój numer telefonu?
– Tak, mój numer: 8356748, telefon komórkowy: 060145312. Dziękuję za kawę.
– To ja dziękuję i do zobaczenia!
czy możesz podać mi swój numer telefonu – можешь дать мне свой номер телефона
telefon komórkowy – мобильный телефон
Jak długo masz zamiar tam pracować? – Как долго намереваешься там работать?