Jak przygotowywałam się do podróży dookoła świata? Prawie w ogóle się nie przygotowywałam.
Na początku bardzo chciałam wszystko zaplanować. Zaczęłam czytać blogi, przewodniki, książki, a potem pomyślałam «Ej, po co mi to wszystko? Niech świat mnie zaskoczy!». Więc szybko przestałam czytać i planować. Miałam bilet dookoła świata, który wyznaczał szkielet trasy. Wiedziałam, gdzie i kiedy mam być żeby pofrunąć dalej. To było wystarczające. Poza tym miałam ze sobą komputer i wiedziałam, że Internet jest prawie wszędzie tam, gdzie jadę i zawsze mogę się ratować. Więc nie było zarezerwowanych noclegów, wewnętrznych przejazdów, czy przelotów.
Oczywiście trzeba było zrobić zakupy. Nigdy wcześniej nie podróżowałam z plecakiem, więc musiałam się wyposażyć. | tu blogi były niezastąpione, chociaż dzisiaj kilka rzeczy zrobiłabym inaczej. Wyrabianie międzynarodowego prawa jazdy, które na nic się nie zdało. Szukanie ubezpieczenia, co nie było łatwe i dziś wiem, że dokonałam nie bardzo dobrego wyboru… Wizyta u fryzjera i ścięcie włosów na krótko, żeby było łatwiej. Długa lista szczepień… Trochę ćwiczeń, żeby poprawić kondycję.
Z przygotowań najważniejsze było spędzanie czasu z rodziną i przyjaciółmi. Każda wolna chwila, bo wiedziałam że będę tęsknić za nimi!
Oszczędzanie pieniędzy na podróż zajęło mi 5 miesięcy… Było odkładanie i sprzedaż samochodu. No i uzbierała się wystarczająca kwota. Taką miałam nadzieję, ale miałam też to szczęście, że wiedziałam, że w czasie kryzysu będę mogła liczyć na rodziców… Wszystkie pieniądze zostawiłam mamie, nie były na moim koncie. Mama przelewała mi niewielkie sumy, więc w razie gdyby mnie okradli nie ukradliby zbyt wiele.
Pól roku podróży to i dużo i mało. Dużo, jak na pierwszą taką wyprawę. Szczególnie, jak wyrusza się w pojedynkę. Mało, jak na świat. Jest jeszcze tyle do zobaczenia. Zwiedziłam fragmenty 10 krajów, a krajów jest ponad dwieście. | jeszcze wiele do zobaczenia w tych, w których byłam. Jest tylu ludzi, których można poznać, tyle przyjaźni które można zawrzeć w różnych zakątkach świata. Są ludzie, których trzeba spotkać i miejsca, które można zobaczyć. Na podróże zawsze jest za mało czasu. Więc każdy powinien sobie teraz obiecać, że przynajmniej raz w roku wybierze się w miejsce, w którym nigdy wcześniej nie był. Zgoda?